To już ostatni szczyt? KONIEC, FINAŁ, END? Nie możemy w to uwierzyć. Siedzimy w schronisku i myślimy co dalej. Prysznic to podstawa, ale jak już zmienimy ciuchy to co robić? Nie trzeba już dalej maszerować? Nie ma kolejnej góry? MY JUŻ COŚ WYMYŚLIMY :-) Teraz trzeba tylko zejść na dół. Tylko, a może aż. Dla niektórych to ostatnie zejście będzie bardzo długie, kontuzje dają mocno znać o sobie.