3:00 dojechaliśmy na leśny parking- Przełęcz Kłodzka.Paweł momentalnie wskoczył do ulubionego worka gore, Sławek zasnął na fotelu pilota, Mariusz z Mirkiem rozbijają namiot, a Lepianka tylko czekała na odpowiedni moment i wślizgnęła się do środka. Pobudka o 7:00 w ruch kuchenka, kubek herbaty i ruszamy na szczyt. Jest błoto, jednak to błoto nie umywa się do tego co mieliśmy w Beskidach.